czwartek, 29 grudnia 2011

Rozdział 2

Nagle zadzwonił dzwonek Katy szybko odłożyła tace po obiedzie na półkę i pobiegła do klasy żeby nie spóźnić się na kolejną lekcje. Chwyciła rękę Lilly i pobiegły razem.
Reszta lekcji przeminęła szybko i bez żadnych przygód. Katy po skończeniu ostatniej lekcji udała się do klasy matematycznej do pani Evy.
-Proszę Katy usiądź z Amy-rzekła nauczycielka matematyki spokojnym głosem.
Katy usiadła obok nieznajomej jej dziewczyny. Miała czarne włosy i niebieskie oczy. Była pomalowana strasznie mocno i w nosie po lewej stronie znajdował się czarny kolczyk również wargę miała przebitą. Była ubrana w czarną bluzkę z czerwonymi akcentami. Miała na sobie granatowe jeansy,a do nich przypięty łańcuch. Na nogach miała glany. Usta były czerwono-krwiste ogólnie była blada.
Nauczycielka napisała na tablicy pięć zadań które musiała rozwiązać Katy i Amy. Po chwile z sali wyszła pani Eva. Amy zaczęła rozmowę od słów:
-Czemu zostałaś po lekcjach myślałam że jesteś grzeczną dziewczynką.
-Spóźniłam się na lekcje i pani Eva kazała mi zostać- odrzekła cichym i niepewnym głosem Katy.
-Mi baba z maty kazała zostać bo rzucałam krzesłem na lekcji-powiedziała śmiejąc się Amy.
Katy zaśmiała się i powiedziała:
-A co przyczyniło cię do rzucania krzesłem na lekcji ?
-A bo jedna dziewczyna siedząca za mną zaczęła mnie obgadywać i się wkurzyłam i zaczęłam krzyczeć i rzuciłam krzesłem pani się to nie podobało więc kazała mi zostać po lekcjach a z resztą zawsze mi karze zostać-powiedziała Amy.
-Mi pierwszy raz kazała i mam nadzieje że nie będę tu więcej przebywać nie mam ochoty rozwiązywać tych zadań- rzekła oburzona Katy.
-Nie musisz tego rozwiązywać i tak nikt tego nie sprawdzi-powiedziała pewnym głosem Amy.
-A skąd wiesz , że nie sprawdzi mi tego?-rzekła Katy
-Mi jeszcze nigdy nie sprawdziła a przebywam tu codziennie-odpowiedziała dziewczyna z ławki.
Katy postanowiła nie robić tych zadań i kontynuowała rozmowę z nieznajomą dziewczyną.
-A tak właściwie ile masz lat?-zapytała z zaciekawieniem Katy
-Ja mam 16 lat jestem w trzeciej klasie nie zdałam raz -rzekła Amy- a tak dokładniej to w 3A.
-Ja dopiero jestem w drugiej klasie-powiedziała Katy.
Nagle rozmowę dziewczyn przerwał dzwonek.
-Szybko wybiegamy z klasy żeby pani nas nie zobaczyła i żeby nam nie sprawdziła zadań-powiedziała Amy i chwyciła Katy za prawą rękę i wbiegły ze szkoły.
Po chwili dziewczyny zatrzymały się obok sklepu ze słodyczami.Katy bardzo lubiła słodycze z tego sklepu. Zawsze próbowała na mówić mamę żeby jej coś kupiła z tamtego sklepu ale najczęściej kończyło się to niepowodzeniem. Słodycze w tym sklepie były drogie.
-Patrz jakie ładne i pewnie dobre słodycze- powiedziała z zachwytem w głosie Katy.
-No są bardzo dobre często jem te słodycze-rzekła Amy.
-A może wejdziemy pooglądamy z liska te słodycze bo ja je rzadko jadam-zapytała Katy.
-Jak chcesz to możemy wejść nic nam nie zaszkodzi-odparła Amy.
Dziewczyny weszły do sklepu. Porozglądały się trochę i wyszły.
Amy zaczęła biec.Katy postanowiła ,że za nią pobiegnie.
Na przejściu dla pieszych dziewczyny zwolniły i zaczęły iść już normalnym tempem.
-Czemu zaczęłaś biec?-zapytała zaciekawiona Katy.
-Anie wiem tak sobie.mam coś dla Ciebie-odparła Amy.
-Ooo... , a co to?
-Mam kilka krówek z tamtego sklepu-powiedziała Amy.
Katy poczęstowała się krówką i rzekła :
-Nie widziałam żebyś za nie płaciła.
-A może nie zauważyłaś płaciłam za nie przecież-powiedziała niepewnym głosem Amy.
Katy postanowiła się tym faktem nie przejmować. I pożegnała Amy słowami:
-Dobra ja już muszę iść do domu żeby mama się nie martwiła i dziękuje za krówkę.
-Okey to do zobaczenia Katy-powiedziała pewnym głosem Amy.
-Do zobaczenia?-zdziwiła się Katy i zaczęła iść w stronę domu.

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Rozdział 1


Była jesień.Powoli zbliżały się święta. Już w sklepach można było odczuć świąteczny klimat.Miasto było ustrojone pięknymi, kolorowymi światełkami. Katy, średniego wzrostu dziewczyna w wieku gimnazjalnym, spacerowała po ulicach podziwiając jednocześnie piękne ozdoby otaczające ją w koło i rozmyślając.
 Po krótkiej przechadzce Katy usiadła na ławce, która była nie daleko  sklepu w którym znajdowała się jej mama-Meg Wilmas. Katy była zwyczajną nastolatką miała przyjaciółkę i dużo znajomych. Mieszka w domu razem ze swoimi rodzicami i siostrą. Siostra Katy nazywała się Emylli. Była młodsza o 3 lata od nastolatki. Dom rodziny Wilmasów był duży i biały z brązowym dachem. Posiadał garaż na dwa samochody i piękny ogród w którym, można było sobie spokojnie usiąść i przemyśleć sobie wszystko dokładnie. Katy zapraszała tam często swoją przyjaciółkę Lilly. Razem tam grały w siatkówkę oraz plotkowały jak nastało na zwyczajne nastolatki. Dziewczyny znały się od 10 lat. Pomiędzy nimi była wielka przyjaźń. Zdarzało im się czasami pokłócić ale nie wytrzymywały zbyt długo i od razu się godziły. Katy w szkole uczyła się dobrze również miała dobry kontakt z jej rówieśnikami z klasy. Nastolatka była raczej spokojną , miłą i uprzejmą osobą. Katy należała do szkolnego klubu wolontariuszy. Lubiła pomagać innym i sprawiało jej to satysfakcje.
Pewnego dnia Katy zaspała do szkoły. Spóźniła się na pierwszą lekcje- matematykę. Nauczycielka Matematyki nazywała się Eva Thomson. Gdy uczennica weszła do klasy powiedziała:
-Przepraszam za spóźnienie proszę pani-rzekła Katy.
-Wiesz, że nie lubię jak ktoś się spóźnia na moje lekcje za kare zostaniesz po lekcjach-powiedziała zdenerwowana nauczycielka matematyki.
-Dobrze proszę pani-  rzekła grzecznym i smutnym tonem.I usiadła w ławce obok Lilly.
Nastolatka nie rozumiała złego humoru pani Evy.Nauczycielka zawsze była miła dla Katy i nigdy jej nie ukarała. Reszta lekcji przeminęła szybko. Następną lekcją była muzyka. Ten przedmiot był najbardziej lubiany przez Katy. Jej pasją było śpiewanie oraz granie na fortepianie. Katy bardzo lubiła muzykę pop.
Lekcja muzyki rozpoczęła się od kartkówki z Chopina. Nastolatka była bardzo dobrze przygotowana do niej więc poszło jej bardzo dobrze.
Po kartkówce pan Tomas (nauczyciel muzyki) postanowił umilić uczniom czas i zaśpiewać z nimi piosenkę poznaną na  ostatniej lekcji.
Nagle zadzwonił dzwonek wszyscy wybiegli z klasy bo była to przerwa obiadowa. Katy czekając w kolejce rozmyślała nad faktem iż musiała zostać po lekcjach zastanawiała się co będzie tam robić i czy długo tam zostanie. Miała nadzieje że nie. Gdy już odebrała obiad ze stołówki udała się do stolika przy którym siedziała Lilly. Przyjaciółka Katy rzekła do niej:
-Czemu się dzisiaj spóźniłaś na lekcję?
-Zaspałam. Zapomniałam budzika nastawić wieczorem i tak to wyszło-rzekła Katy
-Powiem Ci jedno nie rozumiem czemu pani Eva tak cie potraktowała Przecież spóźniłaś się pierwszy raz na jej lekcje-odparła oburzona Lilly.
-Ja też tego nie rozumiem ale nic nie poradzę muszę mamie wysłać Sms'a , że zostanę trochę dłużej w szkole.
Jak powiedziała Katy tak też uczyniła.Treść SMS'a brzmiała tak :
                                                            Przepraszam Cię mamo ale przyjdę później do domu bo muszę zostać po lekcji . Katy
                                                                     

niedziela, 25 grudnia 2011

Już niebawem ... ;D

Już niebawem na tym blogu pojawi się pierwszy rozdział mojej książki ( znaczy jak na razie opowiadania) napisany prze zemnie. Myślę że wam się spodoba ;)) Liczę na to ;d Książka będzie o pewnej dziewczynie która się nazywa Katy do nie dawna prowadziła zwyczajne życie zwyczajnej nastolatki ale wszystko zmieniło się od pewnego wydarzenia  dokładniej od jednej osoby która nazywała się Amy. Myślę że początek was trochę przekona do przeczytania dalszej części opowiadania ;)) Życzę  miłego czytania ;))